Metody, techniki, materiały dydaktyczne - jak uczyć przedszkolaki języka angielskiego

Projekt: Metody, techniki, materiały dydaktyczne - jak uczyć przedszkolaki języka angielskiego (Kamerun)

wtorek, 19 października 2010

Opowiedz mi o śniegu

Dziś w przedszkolu dużo się działo, bo po weekendowym odpoczynku, wydłużonym do poniedziałku z powodu deszczu dzieci nie przyszły do przedszkola, chciałam się jakoś zrehabilitować. Tak więc w przedszkolu odbyły się zajęcia o Kaszubach- dzieciaki wysłuchały kaszubskich pieśni, o dziwo dzieci zaczęły klaskach przy muzyce diabelskich skrzypiec, bawiliśmy się chustą Klanzy, oczywiście był angielski i ciąg dalszy kaszubskiej sesji zdjęciowej, no i to jeszcze nie wszystko, bo na deser było kino. Tak więc działo się. Chyba powinnam zacząć od tego, że dziś po raz pierwszy dzieci mnie słuchały, same z siebie i naprawdę udało mi się samej przeprowadzić dobre zajęcia, w grupie średniej, którą wcześniej nazwałam grupą diabełków;-) Po ingliszu przyszedł czas na sesję. Dzisiejsza była bardzo udana, nie tylko z powodu uroczych modeli, pozostałe przedszkolaki też się super bawiły. Kolejną atrakcją były zajęcia o Kaszubach, no i film. Zdjęcia kuligu i padającego śniegu wywołały wiele wątpliwości wśród moich podopiecznych. Zaczęły się pytania i pokątne plotki, co to jest to padające białe. Żeby było ciekawiej bajka opowiadała o bałwanie i jego przygodach. Dzieci dość szybko poradziły sobie z niewiadomą i pewnie każde z nich stworzyło sobie inne definicję śniegu. A ja usiadłam w koncie i zastanawiałam się jak im to najlepiej zobrazować. Jak opowiedzieć dzieciom o zimnie, które praktycznie nie znają zimna. Wymyśliłam to takie lody, tylko że białe i mniejsze porcje spadające z nieba. Źle- większość z dzieci nie jadło lodów. Inaczej, czasami w lodówce robi się taki biały nalot, to jest właśnie śnieg i spada z nieba, jest wtedy bardzo zimno, bo aby powstał lód temperatura musi być bardzo niska- źle dzieci nie mają lodówek, no i nie wiedzą co to znaczy, że jest bardzo zimno. Siedziałam w skupieniu wymyślając nowsze sposoby wytłumaczenia czym jest śnieg. Bajka się skończyła, a ja wciąż nie wiem jak opowiedzieć o śniegu. Ale to chyba nic dziwnego, bo jak wyobrazisz sobie dźwięk lasu deszczowego, kiedy nigdy w nim nie byłeś, no i nie słyszałeś nagranych dźwięków. Pewnych rzeczy nie da się opowiedzieć, pewne sprawy tłumaczymy sobie na swój własny sposób, inny ale na pewno bardziej swój. Szkoda tylko, że nie potrafię odczytać wyobrażeń moich maluchów na temat śniegu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz