Metody, techniki, materiały dydaktyczne - jak uczyć przedszkolaki języka angielskiego

Projekt: Metody, techniki, materiały dydaktyczne - jak uczyć przedszkolaki języka angielskiego (Kamerun)

czwartek, 12 sierpnia 2010

Droga...

Na szkoleniu MSZ zostaliśmy poproszeni o stworzenie drogi, takiej która nas tu doprowadziła. Z pomocą kilku rodzajów taśmy klejącej, nitek, stickerów oraz wełny i krzesła zilustrowałam tą długą krętą ścieżkę, która sprawiła, że jestem właśnie tu i teraz. A gdzie jestem? Aktualnie w deszczowej stolicy Szkocji, ale za kilkanaście dni postawię swój pierwszy krok na afrykańskiej ziemii. Skoro już dotrałam do końca, a właściwie początku, to wytłumaczę, że stałam się jedną z wybrańców, którzy w 2010 roku mają szansę zostać wolontariuszami Polskiej Pomocy. Podobnie jak wszyscy wspaniali ludzie, których miałam okazję poznać na szkoleniu, będę pracować w jednym z krajów Globalnego Południa na rzecz rozwoju. Ponieważ od kilku lat pracuję z dziećmi i w sumie jest to jedna z niewielu rzeczy, które naprawdę potrafię robić, w Kamerunie będę uczyć dzieciaki angielskiego. Nie tylko dzieciaki, również nauczycieli w przedszkolu.
A teraz od początku jak to się wszystko zaczęło...
Po maturalnej porażce postanowiłam, że skoro naukowcem nie zostanę, to może powinnam się zająć szeroko pojętym pomaganiem. Jako, że miałam wtedy całe 18 lat i niesamowity bagaż doświadczeń życiowych oraz nadzwyczajne umiejętności ;-) zaczęłam wysyłać tony listów oraz aplikacji na wolontariaty. Niestety jedyną odpowiedzią którą otrzymałam była wiadomość, że dostałam się na wymarzone studia, no ale do stolicy. Przerażona spakowałam walizki i wyjechałam do Warszawy. Pięć lat studiów minęło tak szybko, że kiedy dziś przyznaję się do bycia magistrem strasznie dziwnie się czuję. Oprócz tego, że nagminnie gubiłam się w wielkiej stolicy, po drodze spotkałam mnóstwo wspaniałych ludzi. To oni byli moimi drogowskazami, czasami drzewami pod którymi znalazłam schronienie i bezpieczeństwo. Dzięki przyjaciołom, nauczycielom, mentorom jestem tu i teraz. Dlatego postanowiłam zacząć mojego bloga od podziękowań. Dziękuję Wam za to, że zbudowaliście drogę z Kościerzyny do Kamerunu.